Niestety w rodzimych sklepach z odzieżą biegową nadal króluje przebrzmiały styl. Jeżeli więc nie możecie sobie pozwolić na szybki wyskok do NY po zakupy, a mimo wszystko chcecie zadawać szyku na biegowych duktach, to musicie bezwzględnie nająć kogoś kto biegle włada szydełkiem. Kilka dni dziergania i komplecik sweterek plus czapeczka gotowy.
Zanim wyskoczycie na weekendowe wybiegania pamiętajcie o detalach. Obowiązkowo okulary przeciwsłoneczne, niezależnie od pogody i pory dnia. Deszcz, śnieg, czy środek nocy sanglasy muszę być. Do tego szalik. Im większy tym lepiej. Byle nie biały, w końcu nie lecicie bombardować Drezna tylko wybieracie się na przebieżkę. W dobrym tonie jest też zamiana pasa z żelami, czy bidonem na reklamówkę. Foliowa siatka spokojnie pomieści najpotrzebniejsze rzeczy takie jak klucze, czy izotonik. Zapewni również twoim rzeczom dostateczną ochronę przed deszczem. Rączka jest niezwykle ergonomiczna i idealnie leży w dłoni. Jeżeli chcecie być bardziej "eko", to foliówkę możecie zastąpić siatką płócienną. Pamiętajcie tylko żeby nie przeszarżować z tą ochroną środowiska, bo wyjdziecie na hipisa. Przypominamy, że hipisi w dalszym ciągu są passe.
Dobrze również zweryfikować miejsca w których biegacie. Jeżeli nie jesteście drwalem albo myśliwym, to nawet nie myślcie żeby kręcić się koło lasu. Jeden taki ruch może zszargać wam opinię, a tę jak wiecie jest równie trudno odbudować, co Warszawę po wojnie. Tej jesieni królować będzie trudny acz szykowny teren wielkomiejski. Obowiązkowo tłok, żeby wszyscy widzieli wasz strój z najnowszej kolekcji. W Gdańsku brzeg Motławy, Warszawiakom proponujemy perony stacji metra o poranku, cała reszta może śmiało kierować się w stronę galerii handlowych, a Polska "B" jeżeli nie jest w stanie przyjechać do miasta, to niech chociaż biega po targowiskach.
Drodzy biegacze ogarnijcie się tej jesieni i przekażcie znajomym, bo inaczej znowu wyjdziemy na zadupie i nici ze zniesienia wiz. Dla ułatwienia podrzucamy wam naszą stylizację.
Skoro nam bliżej do Etiopii, to przynajmniej wróży to dobre wyniki na długich dystansach :-)
OdpowiedzUsuńAle nic, lecę do NY na zakupy, bo w ogóle do tego sezonu nie przygotowana jestem :-)
Dobre :) Zapomniałeś dodać, ze koniecznie musimy biegać z kilkuosobową obstawą a tą reklamówkę musi nam nieść ktoś inny. Fajne zdjęcia, te dwa ostatnie :)))
OdpowiedzUsuńEmilia, co nam po sukcesach, gdy nie będziemy dobrze wyglądać? ;)
OdpowiedzUsuń3chani, towarzystwo do biegania zawsze się znajdzie, a i o dżentelmena, który ci siatkę poniesie pewnie trudno nie będzie ;)