22 kwietnia 2016

Zanim zapiszesz się na pierwszy maraton - pytania, które warto sobie zadać.


Zanim Twojego fejsa zaleją zdjęcia uśmiechniętych ludzi z medalami, rozmowy w firmowej kuchni zostaną zdominowane przez temat tego kto i w jakim czasie przebiegł maraton oraz czy bolało, czy nie. Zanim zorientujesz się, że kuzyn ukończył, podobnie jak sąsiadka, którą widujesz, kiedy biega wieczorami. Nawet ta ruda z podstawówki przebiegła, w Internecie zdjęcia widziałeś, a przecież zawsze miałeś ją za ciamajdę. Zanim stwierdzisz, że jak oni dali radę, to przecież ty sobie na pewno poradzisz i pod wpływem chwili wykonasz te kilka kliknięć, przelew i już będziesz na liście - przeczytaj! Przeczytaj, bo decyzja o zapisaniu się na pierwszy maraton ma więcej wspólnego z decyzją o kupnie używanego auta niż o kupnie kiecki. To na tyle duże wyzwanie, że warto dwa razy sprawę przemyśleć niż potem żałować.

Przygotowałem kilka pytań, które sam powinienem sobie zadać zanim wystartowałem w pierwszym maratonie. Ja tego nie zrobiłem, ale ty jeszcze możesz.

16 kwietnia 2016

Randka z przyzwoitką - Półmaraton Warszawski

Ale zdupiłem. Spóźniłem się. Jak nic. Spóźniłem się, a on już poszedł na start. Za dużo luzu. Luźna rozgrzewka z Krasusuem. Luźne gadki z pĄpkinsami. Nawet Rav wyjątkowo wyluzowany. Luźnym krokiem do depozytu. A teraz masz babo placek! Jak ja go teraz znajdę w tym kilkunastotysięcznym tłumie? Rozglądam się nerwowo, to w prawo, to w lewo szukając pĄpkinsowej koszulki, ale nigdzie nie widzę Radzia. Trochę się spóźniłem. Kurcze, ale chyba nie tyle, żeby na mnie nie poczekać?! Nagle robi mi się przykro, choć nie znamy się dobrze. W zasadzie jeśli postrzegać znajomość tradycyjnie, to znamy się od pół godziny, bo wtedy uścisnęliśmy sobie dłonie i wymieniliśmy na pokaz przed resztą ekipy groźne spojrzenia. Groźne, bo mam się z Radkiem ścigać. Pierwszy raz odkąd biegam wpadłem na pomysł, że będę się z kimś bezpośrednio ścigał. Nie z czasem, własnymi słabościami i innymi takimi, tylko z kolegą z pĄdrużyny. Ramię w ramię. Na jednym biegu. Na śmierć i życie, a dokładnie to na to kto kogo będzie nosić na mecie.