16 marca 2014

Biegacz na rynku pracy


Zastanawialiście się kiedyś, czy słowo biegacz coś znaczy na rynku pracy? Rozmawiałem ostatnio z koleżanką, która rekrutując na różne stanowiska często patrzy na zainteresowania ludzi i o nie pyta. Co ciekawego może być w standardowym "muzyka, dobra książka i film"? No właśnie nic - odpowiedziała. A gdyby tak wpisać bieganie? Czy bieganie może być atutem w rozmowie o pracę i dać przewagę nad innymi kandydatami? Może warto się zastanowić, czy biegacz ma jakieś asy w rękawie i jakie.

10 marca 2014

Idole się skończyli


W Sopocie skończyły się Halowe Mistrzostwa Świata. Przysłowiowy rzut kamieniem od mojego domu startowały największe tuzy światowego biegania. Cytując ochroniarza ze skeczu kabaretu Limo Więc to poważna sprawa? Tak, bardzo poważna! Szkoda, że mam ją tak głęboko w dupie.

Jeszcze nie tak dawno, a może już nawet bardzo dawno temu, budzik dzwonił chwilę po drugiej w nocy, a ja zrywałem się ochoczo, włączałem telewizor i z zapartym tchem oglądałem finały ligi NBA. Potem szedłem na trening i gryzłem parkiet żeby być choć trochę jak oni. Zawisnąć chwilę w powietrzu jak Air, nastukać asyst jak John Stockton, przechwytywać jak Gary Payton, czy wreszcie zbierać jak Rodman. Z tym zbieraniem przy moim wzroście chyba trochę poniosła mnie fantazja, ale wróćmy do rzeczy. To był cel setek godzin spędzonych na podwórkowym boisku i sali gimnastycznej. Moje zainteresowanie koszykówką zza oceanu nie ograniczało się tylko do naśladowania graczy. Statystyki śledziłem do tego stopnia, że obudzony w środku nocy byłbym w stanie je bezbłędnie wyrecytować. Nie byłem sam. Na osiedlu każdy dzieciak chciał mieć koszulkę z numerem 23.