26 maja 2016

Od zachwytu po nienawiść - Beskidzki Topór

Ultra można opisywać na wiele sposobów. Można ekscytować się tym jakimi to ludzie gór są twardzielami. Chwalić się zakwasami, które sprawiają, że siada się potem na kibelku na pięć razy i tylko wanna w jego pobliżu pozwala ostatecznie wykonać karkołomny manewr. Wstać jednak nie mam szans i ktoś z bliskich pewnie będzie musiał ratować. Można też relacjonować sam wyścig punkt po punkcie, kilometr po kilometrze skupiając się na detalach związanych z taktyką, żywieniem i im podobnymi. Jest jednak i trzecia strona. Bieganie ultra to uzależniający festiwal uczuć i odczuć. Od euforii do kompletnego zniechęcenia. Od dzikiej radości do łez. Od zachwytu po nienawiść. Poniżej taki właśnie zapis z 73-kilometrowej trasy Beskidzkiego Topora.