Na pierwszy ogień produkcja marathonfilm. Film obfitujący w całą masę genialnych kadrów. Podoba mi się również sposób filmowania i kolorystyka. Jednym słowem estetycznie jest to dla mnie bajka. Do tego dochodzą zgrabnie wplecione wypowiedzi Henryka Szosta i Przemysława Babiarza. Niestety przez zbyt długie ujęcia akcja ciągnie się jak flaki z olejem. Ten dziesięciominutowy materiał spokojnie można zamknąć w pięciu minutach. Poza tym (jak słusznie zauważył kolega M.) scena finiszu wygląda jak dramat wojenny, w którym ludzie umierają. To wrażenie dodatkowo pogłębia muzyka, a przecież zawodnicy choć zmęczeni na mecie tryskali radością z ukończenia maratonu. Na pewno jednak ta produkcja to nowa jakość w sposobie opowiadania o biegach masowych w Polsce, dlatego będę uważnie śledził poczynania ekipy marathonfilm.
Drugi film to dzieło teamu FotoMaraton.pl. Udowodnili, że wszystko co najciekawsze można zamknąć w kilku minutach i nie znudzić widza. Niestety estetycznie ten materiał moim zdaniem nie dorównuje produkcji marathonfilm. Co więcej nie dorównuje nawet ich własnej produkcji z tegorocznego Półmaratonu Warszawskiego. Słabo zaakcentowano napięcie jakie towarzyszy biegaczom przed startem. Sam start został praktycznie w ogóle pominięty. Za to fajnie zrealizowano finisz, z budującym lekkie napięcie oczekiwaniem widzów na zwycięzcę.
Trzeci filmik, to w zasadzie nie film, ale jego zapowiedź. Jeżeli pełny materiał będzie równie dobry co teaser, to ja przybijam im piątkę. Wyraźnie widać różnicę budżetową pomiędzy tą realizacją, a dwiema wcześniejszymi. Tu kasę wyłożył Timex i mało pewnie jej nie było. Dzięki temu dostajemy profesjonalnie zrobioną historyjkę dwójki młodych maratończyków. Póki co zamkniętą w trzydziestu sekundach, ale już nie mogę się doczekać na całość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz