Mokra szmatka
Niewielkie i świeże zabrudzenia po treningu można bez problemu usunąć mokrą szmatką. Doskonale do tego celu nadają się nawilżane chusteczki dla niemowląt. Trzeba uważać przy mocniej zabrudzonych butach, bo można sobie rozmazać brud po jasnej siatce.
Szczoteczka
Sucha szczoteczka całkiem nieźle radzi sobie z zaschniętym błotem. Włosie dobrze wybiera błoto z siateczki. Potem zazwyczaj wystarczy przetrzeć mokrą szmatką.
Mycie pod kranem
Szczoteczka i trochę mydła zazwyczaj skutecznie doczyszczą stałe elementy buta. Problemem pozostaje siateczka. Niestety stosując tę metodę robią się zacieki, które mogą wyglądać gorzej niż równomiernie zabrudzony but.
Pranie w pralce
Z czasem nasze buty są już w takim stanie, że nie pomoże ani czyszczenie mokrą szmatką, ani nawet czary lokalnego szamana. Zostaje ostatnie koło ratunkowe - pralka. Moje buty lądują w pralce w zależności od stanu zabrudzenia 2-3 razy do roku. Choć nie mam żadnych oporów przed włożeniem butów do pralki, to jednak traktuję to jako ostateczność. Po takim zabiegu nie zdarzyło mi się nigdy wyciągnąć butów ze zniszczoną siateczką, ale przy bardziej sfatygowanym egzemplarzu klej zaczął puszczać tu i ówdzie.
Jeżeli buty są mocno ubłocone, to przed włożeniem do pralki przecieram je szmatką, żeby oszczędzić sobie późniejszych problemów związanych z naprawami pralki. Wyciągam sznurówki i wrzucam je do specjalnego woreczka na drobne pranie. Dzięki temu mam pewność, że wszystkie znajdę w jednym miejscu, a plastikowe końcówki, które pralki lubią wykańczać będą w miarę przyzwoitym stanie. Do prania stosuję najzwyklejszy proszek. Podobno dobrze też jest prać w szarym mydle, ale nie sprawdzałem. Szukając programu stajemy przed dylematem, czy włączyć program delikatny i ryzykować, że się nie dopiorą, czy może coś ostrzejszego i zastanawiać się, czy potem będzie dało się w nich biegać. Chyba wolę pierwszą opcję.
Buty tłuką się w pralce niemiłosiernie. Jeżeli komuś to przeszkadza, to radzę wrzucić kilka szmat, żeby złagodzić dudnienie. Innego prania nie wrzucam, bo jakoś nie uśmiecha mi się pranie ubrań z buciorami.
Wyprane buty delikatnie odwirowuję. Po wyjęciu z pralki dobrze wypchać buty gazetami. Dzięki temu nie zdeformują się, a ponadto gazety całkiem nieźle wyciągają wilgoć ze środka. Początkowo lepiej zostawić je aż obciekną, a potem suszyć w temperaturze pokojowej. W cieplejszych miesiącach na balkonie.
Jeżeli masz jakiś inny cudowny sposób na wyczyszczenie butów, to podziel się nim w komentarzu poniżej.
Rozwiązałam problem brudnych butów w ten sposób, że moje są całkowicie czarne i zabudowane, bez siatki, z gładkiej skóry. Pozostaje mi więc czyszczenie ich szmatką lub szczotką.
OdpowiedzUsuńNie zmienia to faktu, że w lecie stopy mi się trochę pociły i na nadchodzący sezon kupię jednak coś lżejszego.
Zabudowane buty faktycznie rozwiązują część problemów. Jednak właśnie ze względu na ryzyko przepocenia i idące za tym pęcherze, nie zdecydowałbym się na takie rozwiązanie.
UsuńPrzyszedł mi do głowy jeszcze jeden cudowny sposób na czyste buty: kupować nowe buty za każdym razem jak stare się pobrudzą :D
OdpowiedzUsuńJa normalnie w pralce, mam taki specjalny program oznaczony "butem".
OdpowiedzUsuńJeżeli są mocno uwalone i błoto zaschnięte, to wcześniej szczotką usuwam co się da.
Piorę bez chemii.
ja do tej pory wrzucałam zawsze do pralki...
OdpowiedzUsuń