21 czerwca 2013

Checklista przed zawodami biegowymi

Sprawa jest prosta. Chodzi o to, żebym nie musiał więcej latać po chacie przed zawodami jakby mi ktoś żaru z ogniska w majtki nawrzucał. Koniec z popłochem, pośpiechem i nerwami. Koniec z nieprzyjemnym uczuciem, że czegoś nie zabrałem. Od dzisiaj będzie z głową. Długopis w dłoń i odhaczanie punkt po punkcie. Czas który marnowałem na bezsensowne latanie w poszukiwaniu brakujących przedmiotów będę mógł poświęcić na relaks i skupienie się na zawodach. Mam nadzieję, że skorzystacie przy okazji.

  1. Buty - sprawdzone i rozbiegane. Żadne "nówki nie śmigane" do polansowania się. Rozbiegane nie znaczy "biegałem w nich dwa razy przed zawodami". To ma być but z którym niejedną ścieżkę i niejeden asfalt widziałeś.
  2. Koszulka - taka co nie ociera i nie uwiera, a jednocześnie wyglądasz w niej jak połączenie geparda z fashionistką.
  3. Spodenki - zasadniczo bez spodenek też można, tyle że się dynda to i owo. W połączeniu z pulsometrem daje to za dużo sprzętów do ogarniania na zawody. Lepiej skupić się na zegarku. Jeśli pod spodenki wciągasz majtki, to też takie które przepocone nie przelecą się po twojej pupie jak drut kolczasty.
  4. Stoper / pulsometr - po to żeby wiedzieć, czy idziesz na życiówkę, czy biegniesz jak ostatnia łajza. Jeśli pulsometr, to warto pamiętać, że nie zmierzy tętna bez paska na klatkę piersiową. Pamiętaj o pasku!
  5. Skarpety - sprawdzone, które do tej pory nie obcierały i nie sprawiały, że z buta wyjmowałeś przecier pomidorowy zamiast stopy.
  6. Plaster - żeby zakleić sutki i palce u stóp, które mogą poprzez ocieranie się o siebie powodować zranienia (patrz pkt 5.)
  7. Wazelina - do posmarowania w miejscach, które są narażone na otarcia. Przede wszystkim okolice pachwiny, pachy. Ewentualnie może być inny specyfik, który został wcześniej sprawdzony oraz inne miejsca w których występowały otarcia.
  8. Agrafki - jeśli numer nie był wcześniej wydawany i nie przyczepiłeś go w domu. Zazwyczaj organizator je zapewnia, ale przezorny zawsze ubezpieczony. Korzystając z agrafek należy uważać, bo w przedstartowych nerwach można sobie przyczepić numer z koszulką do skóry. Zwłaszcza jeśli korzystasz z pomocy osoby trzeciej.
  9. Czapeczka / okulary - jak kto lubi. Można nawet na bogato i w jednym i w drugim. Jak ktoś nie lubi, to opuszcza ten punkt.
  10. Picie - napój, którym można się nawadniać w drodze na zawody i przed zawodami. Może być woda, chociaż zwyczajowo zarezerwowana jest dla zwierząt i dla najmocniejszych zawodników. Inni piją izotoniki wierząc, że pomimo tego iż nie trenowali sumiennie, to dadzą im one supermoce. Po zawodach picie zazwyczaj zapewnia organizator.
  11. Ciuchy na rozgrzewkę - wiele zależy od temperatury, ale warto mieć ciuchy w których można założyć na strój startowy i przeprowadzić w nich rozgrzewkę
  12. Coś na przebranie - kiepsko się wraca w mokrych ubraniach z biegu. Zawsze przyjemniej zarzucić na siebie suchą koszulkę. Poza tym ciału rozgrzanemu biegiem może się zrobić chłodno.

    Jeśli pakiety były wcześniej wydawane:
  13. Chip - przyczep do buta, żeby się nie zagubił w akcji. Jeśli pobiegniesz bez chipu, to w zasadzie nie było cię na zawodach, bo stanowi on podstawę klasyfikacji.
  14. Numer startowy - przyczep do koszulki. Wcześniejsze przyczepienie numeru sprawi, że a - nie zapomnisz go, b - możesz z powodzeniem uniknąć dramatycznej historii z punktu 8.
  15. Worek do depozytu - do którego można schować np. rzeczy na przebranie.
Panie, a dlaczego nie ma muzyki? Muzyki nie ma, bo zawody są po to żeby lecieć w trupa, a nie słuchać ulubionych kawałków. Takie rzeczy, to można sobie na trening zostawić. Możemy się umówić, że lista dotyczy biegów o długości do półmaratonu. Maraton, to inna bajka.

8 komentarzy:

  1. O biustonoszu zapomniałeś :P Poza tym bardzo przydatna lista :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bez listy i bez odhaczania, ale zawsze szykuję sobie na spokojnie dzień przed cały zestaw rzeczy do zabrania. Do tego zestawu dorzucam zawsze jakąś przekąskę typu banan albo ciastka owsiane, bo nic innego po bieganiu nie zjem. No i ipod z muzyką, bo ja bez muzyki nie wytrzymam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym jeszcze wziął żela i szota z magnezem, ale podobno biegacze nie mają gdzie tego wsadzić :) Przyznam się, że o zaklejaniu sutów to nie słyszałem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sutki musowo trzeba zakleić. Chyba, że chcesz mieć barwioną krwią koszulkę. Żel i magnez, to można wziąć na maraton, ale tak jak pisałem, to inna bajka :)

      Usuń
    2. Obcieranie sutków nie dotyczy każdego. Ja nawet po 100 kilometrach miałem sutki jak nowe ;)

      Usuń
  4. dzięki za listę, w ogóle przez Ciebie/dzięki Tobie zaczyna wchodzić w grę opcja 14.07. w Pobiedziska - pierwszy półmaraton... chociaż bardziej komfortowo czuję się z perspektywą wrześniową :)

    OdpowiedzUsuń